środa, 25 sierpnia 2010

Lubiąż

..... i chociaż oblężenia nie było i tak było miło! Impreza cudna, wyluzowana, syta! Organizatorzy zadbali o wszelkie detale, drobiazgi a nawet szczegóły. Towarzystwo miało więc co robić.
Wieczorny turniej grupowy był genialny - cały obóz został wciągnięty w grę, pomysłodawcy i odtwórcy nietęgo poświęcali się dla nas, walcząc z agresywną, ssąco-kłującą naturą, często swe zaangażowanie przypłacając własną krwią. Uczestnicy drużyn zresztą też ;]. Ów leśny turniej posiadał także walor edukacyjny - tylko najuczciwsza, krocząca jaśniejącą drogą prawości i uczciwości drużyna mogła zdobyć upragnione artafakty i tym samym wygrać. Tak też się stało ;]. Po czym miód polał się rzeką.
Jeśli ktoś chce popatrzeć na świat z perspektywy ryby w stawiku i zobaczyć na co stać Koronę Stowrzenia, posiadającą talent i dobry procesor, proszę kliknąć tu. Moooożna się zaskoczyć!
Do zobaczenia na Toszku!
;]

niedziela, 8 sierpnia 2010

Westphalian pillow 2

Rok zakończeniu pracy nad Wielką Westfalską Poduszką, na Grunwaldzie 2007 roku, pojawiła się jej mniejsza siostra. Była prezentem urodzinowym dla pewnego pana. Był tylko jeden mały problem - pan ów, urodził się w lutym... Na szczęście prezent został zaakceptowany, winy wybaczone.
Na pomysł wyhaftowania "bliźniaka" wpadłam z dwóch przychyn: po pierwsze nie lubię, jak zabiera mi się poduszkę spod głowy podczas snu, po drugie mam miękkie serce i nie mogę patrzeć, jak komuś niewygodnie oraz słuchać, jak ktoś się żali, że nie ma na czym łebka położyć. A także, gdy przeczytałam w opracowaniu J. Miller wzmiankę o drugiej niemieckiej poduszce, znajdującej się w kolekcji prywatnej, z tym samym motywem co ta z VA Museum. To właściwie trzy powody, ale każdy z nich był dobry, by wziąć się do pracy.
Tajemnicza poduszka różni się od muzealnego eksponatu kolorem nici (nienieskie zastąpiono bladozielonymi; trawiastozielone tło zastąpiono orzechowym brązem), wielkością (poduszka jest sporo mniejsza od londyńskiego zabytku - 11" x 13"). Ponieważ na mojej drugiej poduszce mieściło się na wysokość tylko 2,5 haftowanego pola, postanowiłam wprowadzić trzeci wzór. Dodatkowo, postanowiłam osiągnąć wyższy stopień szaleństwa i wyhaftowałam ją z obydwu stron. Wyszło całkiem efektownie (mam nadzieję).


Posted by Picasa